Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia,a to kojarzy mi się z konkretnymi "świątecznymi zapachami", a mianowicie : prawdziwa choinka,pieczony karp, mandarynki i oczywiście ...piernik! Chociaż moja rodzina nigdy nie przepadała za piernikami,jako ciastami (zawsze zadowalali się kilkoma kupnymi ciasteczkami z marmoladą i w czekoladzie) to od czasu gdy pierwszy raz upiekłam im tego piernika Święta się bez niego nie obejdą . Jest to piernik wilgotny,nie wysycha i nie trzeba go przyrządzać kilka tygodni przed planowaną uroczystością.
Składniki:
3 jajka
250 gr margaryny
2 łyżki miodu
1 szklanka cukru
2 łyżki przyprawy do piernika
1 słoik powideł
2 szklanki i 2 łyżki mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody
50 gr dowolnych orzechów (opcjonalnie)
Masło, miód, przyprawę, i powidła wkładamy do garnuszka i podgrzewamy aż do roztopienia się masła. Nie dopuszczamy do zagotowania,często mieszajmy to masła szybciej się rozpuści. Taką masę odstawiamy do ostudzenia. Mąkę,proszek i sodę przesiewamy przez sitko.
Jajka ubijamy za szklanką cukru na puszystą masę,następnie dodajemy do niego ( stopniowo) ostudzoną masę z powidłami ,mąkę i jeśli chcemy to orzechy. Piernik pieczemy ok. 1 h . Po wystudzeniu możemy go polać polewą czekoladową. Do piernika nie dodajemy kakao. Smacznego!
Przepraszam za jakość zdjeć,ale był to ostatni kawałek i robiłam to telefonem na szybko,jak upiekę kolejny piernik to wstawię ładniejsze:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz